15 kwietnia 2011

Siedzę na ławce, ciepło promieni słonecznych głaszcze mnie po policzkach i uintensywnia brązowość piegow. Biały kot śpi mi spokojnie na kolanach a ja niezmartwiona niczym jak on, napawam się słońcem, wsłuchana w ciszę mojego umysłu, przejrzystego jak to pachnące wiosną powietrze. Harmonijna rzeczywistość albo pustka dzisiejszego popołudnia. Niczego mi teraz nie brak. Nawet jeśli mi się wydaje.to nieistotne

2 komentarze:

  1. A mi jest ostatnio brak wszystkiego, więc zazdroszczę Tobie, nawet jeśli Ci się tylko wydaje, że jest tak, że niczego Ci nie brak. Dałabym dużo za taką harmonię i wolność umysłu. Nie umiem się jakoś skupić na wiośnie. Za dużo tego wszystkiego.
    PS zazdroszczę też piegów (ja mam wyłącznie latem) i kota, o którym marzę od zawsze :)

    OdpowiedzUsuń