*
Ostatnio zbyt często łapię się na chęci wypłukania się z wnętrzności. z wszystkich 'muszę' i 'powinnam'. w środku rozsypuję się na milion małych kawałków.Bezsilność spowodowana..no właśnie, czym?
Gubię się znów pomiędzy słowami a migotaniem powiek, między wątpliwością a zapewnieniem. Chaos codzienności, absurd założeń, poczekaj chwilę,możewszytskobędziedobrze, sprzeczność zmysłów, powtarzający się schemat. tylko czego to kwestia? Potrzebuję uświadomienia. wstrząsu.
Blokada podświadomości rujnująca fundamenty uczuć, strach przejawem egoizmu. zawsze gubię umiejętność doceniania tego, czego tak bardzo chciałam, do czasu gdy stało się moje. Może powodem jest świadomość zależności, świadomość powiązania z kimś rodząca przerażenie ( znów lęk przejawem egoizmu). wypieram z głowy odpowiedzialność jakby udając, że jest inaczej. że nie muszę, że nie odpowiadam za nic, że nic nikomu nie muszę odpowiadać.mnie tu nie ma. metafizyczny synkretyzm. Znów grząski grunt, o krok od popełnienia tego samego błędu, którego skutki zawsze ponosi ktoś inny bardziej niż ja. po raz kolejny staję się krzywdząca, nie krzywdzona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz