18 lipca 2010

gra w klasy

Wspomnienia i sentymenty trzymają się mojej pamięci. Niektórych zdarzeń, wraz z natłokiem skojarzeń z nimi związanych, zapachów, widoków, przedmiotów i miejsc nie jestem w stanie zapomnieć. To tak samo jak z jazdą na rowerze, tej umiejętności nie da sie zapomnieć. Nie można wymazać z pamięci obrazów przeszłości, zarówno tych pozytywnych ( z resztą kto by chciał) jak i złych. Smak i zapach tych zdarzeń z upływem zcasu zaciera się powoli, ulatuje, lecz wspomnienie pozostaje. Wspomnienie któremu zawsze towarzyszą silne uczucia i emocje, dobre lub złe. Może te złe łatwiej nam określić i szybciej znajdujemy słowa by je opisać, kto wie, czy nie dlatego ludzie częściej rozmawiają o tych emocjach negatywnych, jakby te przyjemne były czymś intymnym, jakby ich żałowiali innym, samolubnie pozostawiając je wyłącznie dla siebie. Nie wiem czemu łątwiej mi okreslić nieszczęścia. Na prawdę tego nie rozumiem.
'Ale czymże jest wspomnienie,jeśli nie językiem uczuć, słownikiem twarzy, dni i zapachów, które powtarzają sie jak czasowniki i przymiotniki w przemówieniu..'
Nic pewnego. Nie oszalałam ani nie zwariowałam, nawet mnie nie zaślepiło. Nadal zauważam wady, może w tym tkwi problem.

1 komentarz:

  1. każdy ma jakieś wady, nie sztuką jest ich nie zauważać, sztuką jest przymknąć na niektóre rzeczy oko, zaakceptować je, ewentualnie spróbować dojść do jakiegoś porozumienia i może nawet zamienić wady w zalety, aczkolwiek w niektórych sytuacjach się nie da, wiem.

    potrzeba czasu i wytrwałości, tak myślę. ;*

    OdpowiedzUsuń